poniedziałek, 19 listopada 2012

Coraz częściej używamy swoich smartphon-ów w celach zdrowotnych - kolejny raport o mHealth


Ponad połowa posiadaczy smartphon-ów używa swoich urządzeń w celu uzyskania informacji o swoim zdrowiu. Według opublikowanego 8 listopada przez Pew Research Center raportu 1/5 użytkowników ma zainstalowaną przynajmniej jedną aplikację zdrowotną na swoim telefonie.
- 52 procent posiadaczy smartphon-ów poszukiwała informacji zdrowotnych przy użyciu swojego telefonu w porównaniu do zaledwie 6 procent posiadaczy zwykłych telefonów komórkowych
- 31 procent monitoruje swoją dietę, 12% wagę, pozostali cykle owulacyjne, ciśnienie krwi, ciążę, poziom cukru we krwi oraz przyjmowanie lekarstw.

Badanie zostało przeprowadzone na grupie 3,014 dorosłych mieszkańców USA pomiędzy 7 września a 6 października 2012 roku.

Zachęcam do zapoznania się z pełnym raportem (pozycja nr 8)



niedziela, 18 listopada 2012

SARTE w obronie Twoich pomysłów

Moim zdaniem niezwykle przydatne narzędzie w każdej branży! Polecam!

SARTE to kompleksowa usługa pozwalająca chronić projekty przed ich bezprawnym wykorzystaniem. Stanowi połączenie bezpiecznego sejfu na najcenniejsze pomysły i armię prawników dbających o interesy ich autorów. To miejsce, w którym twórca może zarejestrować swój projekt, by mieć niezbity dowód na bycie jego autorem. W przypadku wykorzystania pomysłu autora bez jego wiedzy i zgody, Certyfikat SARTE staje się dowodem sądowym w procesie lub wystarczającym argumentem do zawarcia ugody między stronami.

SARTE wypełnia lukę w polskim prawie, która umożliwiała kradzież i wykorzystywanie cudzych projektów i dzieł do własnych potrzeb. Technologię lub znak towarowy można opatentować. Piosenkę – zarejestrować w ZAIKS-ie. Jednak pozostałe efekty pracy profesjonalnej, takie jak np. slogany reklamowe, projekty architektoniczne, aplikacje, strategie marketingowe i plany kampanii, strategie PR, fotografie umieszczane w internecie, projekty ubrań czy biżuterii, bazy danych czy nawet listy klientów nie podlegają żadnej ochronie. Może ochronić je SARTE – przed każdym, kto chciałby je wykorzystać bez wynagrodzenia autora.

Jak działa SARTE?

Przed zaprezentowaniem swojego pomysłu lub dzieła klientom czy partnerom wystarczy zarejestrować je na www.sarte.pl. Do zarejestrowanego w SARTE projektu absolutnie nikt nie ma dostępu – ani pracownicy SARTE, ani prawnicy, ani obsługa serwerów, na których przetrzymywane są dane. To całkowicie bezpieczny, sterylny system.
Każdy plik jest przetrzymywany w postaci zaszyfrowanej w kilku częściach, znajdujących się na niezależnych od siebie serwerach. Pliki są szyfrowane już na etapie przesyłania ich do serwisu. Nikt nie ma możliwości podglądu ich zawartości.

Niezwłocznie po rejestracji projektu do użytkownika wysyłany jest Certyfikat SARTE. To dokument potwierdzający, że danego dnia plik o określonej charakterystyce był własnością rejestrującego.

Otrzymany po rejestracji logotyp SARTE można umieścić na dowolnej prezentacji swojego projektu. To informacja dla klientów, że projekt jest chroniony. To także silny sygnał ostrzegawczy przed bezprawnym wykorzystaniem pomysłu – za projektem zarejestrowanym w SARTE stoi armia prawników reprezentujących interesy autora.

W przypadku naruszenia praw autorskich przez wykorzystanie projektu bez wiedzy i zgody autora, Certyfikat SARTE jest niepodważalnym dowodem sądowym. Klientów SARTE reprezentuje renomowana kancelaria Czyżewscy Kancelaria Adwokacka S.C., należąca do polskiej czołówki specjalistów prawa własności intelektualnej. Na zlecenie autora Kancelaria może poprowadzić negocjacje, przygotować projekt ugody lub reprezentować go podczas sprawy sądowej. To "armia prawników" każdej osoby, która zarejestruje swój pomysł w SARTE.

Dodatkowe korzyści z SARTE

Logotyp SARTE umieszczony na projekcie działa także wizerunkowo - to informacja podkreślająca profesjonalizm, cenienie swojej pracy i pomysłów. Możliwość zabezpieczenia swojego pomysłu czy dzieła daje poczucie bezpieczeństwa i komfortu w negocjacjach.

- Wierzę, że za rok odważnie pójdziesz z wymyślonym przez siebie formatem do stacji telewizyjnej, pomysłem kampanii reklamowej do producenta napojów, pomysłem na aplikację albo grę do agencji developerskiej, z pomysłem na scenariusz do producenta filmowego, ze strategią do agencji interaktywnej. Gdy twoi rozmówcy zobaczą emblemat SARTE, nikt nie ukradnie twojego pomysłu – albo zrealizujecie go wspólnie, albo nic z tego nie będzie. Będziesz mógł pójść do kolejnego potencjalnego klienta - mówi Tomasz Michniewicz, dyrektor zarządzający SARTE.

Skradzione projekty zabezpieczone Certyfikatem SARTE rzadko trafiają do sądu - przeważnie nieuczciwi partnerzy po głębszej analizie wolą zakończyć sprawę polubownie, na drodze ugody i odszkodowania. Tego zresztą oczekuje autor – nie batalii w sądzie, a uczciwego wynagrodzenia.

Czego dotyczy ochrona SARTE?

System ochrony SARTE przeznaczony jest dla każdej osoby, której najcenniejszym dobrem i najważniejszym produktem jest pomysł, przekuty np. w projekt, plan, scenariusz, kalkulację, schemat, strategię, biznesplan.

Czym różni się SARTE od wizyty u notariusza?

Po pierwsze: koszty. Rejestracja w SARTE jest o wiele tańsza niż poświadczenie notarialne. Szczególnie wtedy, kiedy dokument jest wielostronicowy - notariusz liczy swoje wynagrodzenia za każdą stronę dokumentu.

Po drugie: czas. Rejestracja w SARTE to kilka kliknięć. SARTE dostępne jest całodobowo, dosłownie na wyciągnięcie ręki. I znów, jeśli dokument jest wielostronicowy notariusz musi cały przeczytać.

Po trzecie: efekt. Sam emblemat SARTE umieszczany w dowolnym miejscu na projekcie jest znakiem ostrzegawczym, który może sprawić, że klient trzy razy się zastanowi zanim pokusi się o bezprawne wykorzystanie pomysłu. Emblemat SARTE działa także wizerunkowo.

Po czwarte: kompleksowość. Współpracująca z nami Kancelaria Czyżewscy też od razu jest „pod ręką” w przypadku naruszenia praw autorskich. Nie trzeba szukać prawnika i negocjować z nim warunków "walki o swoje".

źródło: informacja prasowa

Nie wierzysz w przyszłość eHealth (eZdrowia)? To popatrz jak rozwinęła się Telemedycyna!



Zastanawialiście się kiedykolwiek jak będzie wyglądało eZdrowie w przyszłości? W którym kierunku i czy wogóle będzie się rozwijać? Otóż posiadamy dowód na to, że tak i to ciężki do podważenia. Jest nim telemedycyna – czyli najbardziej rozwinięta część właśnie eZdrowia. Dokładnie jak w przypadku eHealth, telemedycyna zgodnie z zapotrzebowaniem rynku wyprzedziła swoimi działaniami ustawodawcę a w dzisiejszych czasach większość ośrodków zdrowia bez niej po prostu by nie istniała... Nie wyobrażamy sobie życia bez telemedycyny. Wszystko wskazuje więc na to, że za kilka lat życie bez eZdrowia również będzie trudne do wyobrażenia. 

SIMP, PŚ, eWUŚ, mmedica i inne systemy w codziennej pracy ZOZów - czyli co jeszcze można skomplikować w informatyzacji służby zdrowia...


Wszyscy bardzo cieszymy się że Polska Służba Zdrowia idzie z postępem wprowadzając systemy informatyczne, które bez wątpienia poprawiają jakość kontroli nad jednostkami opieki zdrowotnej. Czy prowadzą jednak do poprawy funkcjonowania i zwiększenia np. Jakości Obsługi Pacjenta tychże?
Zapewne wielu z Was pamięta zamieszanie jakie towarzyszyło przy wprowadzaniu obowiązku sprawdzania czy dany Pacjent jest ubezpieczony i przysługuje mu prawo do bezpłatnej opieki oraz refundacja recept. Ministerstwo Zdrowia zapowiedziało, ze od 2013 roku wprowadzi elektroniczny system sprawdzania każdego Pacjenta aby ułatwić nam - świadczeniodawcom życie. Słowa dotrzymało - mamy... eWUŚ czyli elektroniczna weryfikacja uprawnień świadczeniobiorców. Rzeczywiście pomijając fakt, ze wielu Kowalskich w tym systemie się nie znajduje i muszą na własną rękę zdobyć zaświadczenia aby korzystać z bezpłatnej opieki w naszym kraju to my - świadczeniodawcy zyskaliśmy kolejną, niezależną aplikację do naszych gabinetów i szpitali.
Weźmy za przykład taki Śląsk i przypadkową poradnie, gdzie pacjentów rejestruje Pani w "front desku". Do tej pory musiała obsługiwać jeden program do rejestrowania pacjentów - np. Mmedica (tak bardzo u nas popularną…), jeśli w danej przychodni obsługiwani są dodatkowo pacjenci w ramach populacyjnych programów zdrowotnych (np. mammografia, cytologia POCHP) taka pani rejestratorka musi jeszcze mieć otwarte jedno okno - kolejnego programu służącego do Obsługi tego typu pacjentów - to tak zwany SIMP. Dodajmy teraz do tego program eWUŚ - mamy już na jednym komputerze (stanowisku) otwarte trzy programy i z każdego musimy korzystać. No ale ok można powiedzieć przecież, że trzy programy to wcale nie jest dużo. W takim razie mając na uwadze fakt iż w wielu mniejszych poradniach ta sama pani rejestratorka robi rozliczenie z NFZ musi otworzyć czwarty program jakim jest Portal Świadczeniodawcy poprzez którego trzeba zassać pliki rozliczeniowe i wysłać rachunki. Idźmy dalej. Możemy pokusić się o stwierdzenie, że pechowa rejestratorka przygotowuje również umowę na kolejny rok z NFZ (bądź aneks) to będzie musiała otworzyć (i nauczyć się obsługiwać) piąty program jakim jest Portal Potencjału Świadczeniodawcy, wprowadzić i zweryfikować dane oraz wyeksportować je do programu numer 6!!!! Jakim jest konkurs ofert. Uffff to jest chyba na tyle bo księgowości rejestratorka nam szczęśliwym trafem nie poprowadzi wiec obejdzie się bez programu numer 7.

Kiedyś dość popularnym było stwierdzenie, że ten kto zdołał przetrwać na rynku usług medycznych przetrwa wszystko – ciężko się z tym nie zgodzić – czy istnieje jeszcze jakaś branża w której wymagana jest umiejętność obsługi 6 innych programów?

środa, 14 listopada 2012

Lekarz online poszukiwany




Ponad 90% internautów skorzystałoby z kontaktu z lekarzem online na stronie internetowej przychodni bądź szpitala, gdyby była taka możliwość. Większość badanych zdaje sobie sprawę z ograniczonego zakresu takiej pomocy, jednak uważają, że kontakt online z lekarzem pozwoliłby im się szybko dowiedzieć, jakie badania powinni wykonać, kiedy powinni zgłosić się do lekarza specjalisty czy też w jaki sposób przyjmować lekarstwa lub jak się zachować w przypadku wystąpienia efektów ubocznych przyjmowanych medykamentów - wynika z badania ARC Rynek i Opinia. 

Wyniki sondażu ARC Rynek i Opinia wyraźnie pokazują, że wśród internautów jest zapotrzebowanie na szybkie porady lekarzy w Internecie. Większość badanych przyznaje, że korzystałaby z takich porad w ograniczonym zakresie, jednak widzą przydatność takiej funkcji. Co piąty respondent uważa, że lekarz online mógłby pomóc we wszystkich rodzajach schorzeń.
 
Gdyby miał(a) Pan/ Pani możliwość uzyskania porady zdrowotnej online od lekarza na stronie internetowej przychodni/ szpitala/ centrum zdrowia, czy skorzystałby Pan/ skorzystałaby Pani z takiej możliwości?
 
Źródło: ARC Rynek i Opinia, październik 2012

"Z naszych badań wynika, że Internet jest istotnym źródłem w pozyskiwaniu informacji na temat zdrowia. Wyniki sondażu pokazują wyraźnie, że internauci chcieliby mieć możliwość kontaktu online z lekarzem dyżurnym, zwłaszcza po to, by oszczędzić czas. Wiele osób chce uniknąć oczekiwania na wizytę u lekarza pierwszego kontaktu, podczas której otrzymają wyłącznie informację, jakie badania mają wykonać lub do jakiego specjalisty się udać. Możliwość kontaktu online z lekarzem pozwoliłaby skrócić czas oczekiwania na diagnozę. Oczywiście, aby było to możliwe lekarz online musiałby być uprawniony do wystawiania skierowań na badania oraz skierowań do lekarzy specjalistów. Biorąc pod uwagę fakt, że duża część codziennych spraw, takich jak zakupy, bankowość czy rezerwacja wypoczynku już w dużej mierze przeniosła się do Internetu, być może nadszedł również czas na szersze udostępnienie usług medycznych tym kanałem" - mówi dr Adam Czarnecki z ARC Rynek i Opinia.


Informacja o badaniu
Badanie przeprowadzone w dniach 19-22.10.2012 metodą CAWI (badania on-line) na reprezentatywnej pod względem wieku, płci i miejsca zamieszkania (województwa) próbie internautów N=500.
pełny raport

wtorek, 13 listopada 2012

Kolejny ciekawy raport mHealth! Czyli 3rd mHealth expert Survey


Jakiś czas temu zostałem poproszony o udział w badaniu na temat mHealth przez firmę research2guidance. Wczoraj otrzymałem wyniki globalnej ankiety w której wzięło udział wielu ekspertów i miłośników rynku. Zapraszam do lektury w zakładce Raporty i Prezentacje

Lekarzu rozmawiaj ze swoim Pacjentem!

W artykule "Przychodzi Kowalski do Goździkowej - czyli 5 kroków do zwiększenia satysfakcji Pacjenta..." jako drugi punkt zwiększenia satysfakcji Pacjenta opisywałem komunikację z Pacjentem... Zapraszam do lektury raportu opublikowanego przez British Medical Journal na ten temat.


Lekarze zbyt mało wagi przykładają do współpracy z pacjentem w procesie leczenia – wynika z badań opublikowanych na łamach "British Medical Journal".
Od dawna znane jest pojęcie "poinformowanej zgody" pacjenta. Nie każdy pacjent jest taki sam, dlatego ważne jest poznanie wpływających na jego ostateczna decyzję preferencji i wartości. Aby dało się tego dokonać, leczona osoba musi zaufać lekarzowi.

Zdaniem autorów, specjalistów z Dartmouth College (USA), dopracowanie sposobu leczenia zgodnie z preferencjami pacjenta jest równie ważne, co postawienie dokładnego rozpoznania.

Zaangażowanie pacjenta w dyskusje na temat leczenia mogłoby znacznie oprawić skuteczność leczenia oraz obniżyć jego koszty.

Lekarze z reguły koncentrują się na diagnozie. Autorzy wskazują jednak, że gorzej radzą sobie ustalaniem terapii i braniem pod uwagę związanych z nią odczuć pacjentów

Jedno z analizowanych badań wskazywało, że zdaniem lekarzy 71 proc. pacjentek z rakiem piersi uważa zachowanie piersi za najwyższy priorytet, podczas gdy ankieta przeprowadzona wśród pacjentek wykazała, że jest to tylko 7 proc. W innym badaniu dotyczącym demencji pacjenci przykładali znacznie mniejszą wagę do kontynuacji życia z poważnie uszkodzonym mózgiem niż przypuszczali lekarze.

Są też dowody, że pacjenci często wybierają inny sposób leczenia, gdy zostaną lepiej poinformowani o możliwym ryzyku i korzyściach.

Na przykład o 40 proc. mniej pacjentów wybierało zabieg operacyjny w przypadku łagodnego przerostu prostaty, jeśli poinformowano ich o ryzyku zaburzeń funkcji seksualnych.

Jednak aby się upewnić co do oczekiwań pacjenta, nie wystarczy po prostu go zapytać, czego chce – zaznaczają autorzy. Trzeba mieć konieczną wiedzę, w oparciu o tę wiedzę ustalić preferencje chorego, a następnie zaangażować go w podjęcie decyzji.

Angażując pacjenta w dyskusję dotyczącą możliwego leczenia można go dokładniej poinformować o dostępnych opcjach i zapobiec nieporozumieniom.

Według kierującego zespołem badaczy prof. Ala Mulleya z Geisel School of Medicine w Dartmouth, brytyjska służba zdrowia mogłaby rocznie zaoszczędzić nawet 30 miliardów funtów, gdyby ludzie aktywniej zajmowali się własnym zdrowiem.

Jak wyjaśnia prof. Mulley, większość terapii wymaga dokonania wyboru i niesie ze sobą zarówno zyski, jak i straty. Na przykład badania przesiewowe mogą przynieść realne korzyści, ale także szkody, związane na przykład z rozpoznawaniem choroby tam, gdzie jej nie ma. 

niedziela, 11 listopada 2012

halo Panie Doktorze chciałbym zamówić receptę - praktyki teleHealth w Indiach



Nie poraz pierwszy Indie walcząc z przeciwnościami (w tym przypadku małym dostępem do opieki zdrowotnej i lekarzy) wdrażają innowacyjne rozwiązania w skali całego świata. W naszym kraju rozwiązanie zamówienia recepty przez telefon jest nie do pomyślenia. Pamiętam ubiegłoroczną "aferę" z receptami wypisywanymi zaocznie dla przewlekle chorych...
Duży problem - proste rozwiązanie. Systemowo rozwiązane w identyczny sposób jak walka w Indiach z podróbkami leków w aptekach - pacjent kupujący lek w aptece wysyła SMS z numerem seryjnym na opakowaniu otrzymując zwrotnie informację o oryginalności leku.

W Polsce mamy projekt e-recepty - niestety ma on wyłącznie służyć kontroli a nie ułatwić życie pacjentom - recepta i tak będzie musiała być wydrukowana a Pacjent i tak nie zamówi jej online.

Oryginalny tekst

Przychodzi Kowalski do Goździkowej - czyli 5 kroków do zwiększenia satysfakcji Pacjenta...



Służba zdrowia się zmieniła i to na dobre. Pamiętam swoje początki (mniej więcej rok 2001). To były beztroskie czasy. Stosunkowo nieduża konkurencja, Pacjent nieświadomy swoich praw, posłuszny (przestraszony), grzeczny. Internet owszem rozwijał się w szybkim tempie - jednak nie w służbie zdrowia. Żeby znaleźć stronę www ośrodków medycznych trzeba było się sporo napracować. Takowe  posiadały właściwie wyłącznie duże ośrodki zdrowia (Lux Med, Centrum Medyczne LIM, Medicover, CM Damiana, itp.)

No tak ale świat się zmienia. Rynek medyczny też (czasem nawet szybciej niż potrafimy za nim nadążyć). W czasach, kiedy opinię o prawie każdym lekarzu i placówce możemy znaleźć na takich portalach jak znanylekarz.pl czy rankinglekarzy.pl i jeszcze kilkunastu innych stronach nie możemy już sobie pozwolić na "samowolkę". Klient - Pacjent jest świadomy swoich praw, ma swojego rzecznika w NFZ i MZ do tego zasypywany jest ofertami kancelarii quasi prawniczych z propozycjami pozwów o błędy lekarskie. Dziś niezadowolony Pacjent wie gdzie może się poskarżyć a w dobie setek wyszukiwarek medycznych potrafi znaleźć 10 nowych placówek, które oferują te same usługi co my. Zarówno ośrodki medyczne jak i lekarze są świadomi zmian i coraz częściej i chętniej uczestniczą w szkoleniach dotyczących obsługi pacjenta. Poniżej 5 podstawowych kroków, które w stosunkowo łatwy sposób zwiększą satysfakcję Pacjenta:

1. Słuchaj:

Najszybszym, najprostszym i najefektywniejszym sposobem do zwiększenia satysfakcji Pacjenta jest dokładne słuchanie co mówi Pacjent - ze zrozumieniem i zainteresowaniem. A więc rozmawiaj i słuchaj!

2. Komunikuj się:

Komunikacja z Pacjentem i angażowanie w przebieg leczenia obniża stres związany z chorobą, zwiększa poczucie bezpieczeństwa. Dzięki odpowiedniej komunikacji z Pacjentem lekarz otrzymuje znacznie lepszy feedback ze strony Pacjenta, który jest zaangażowany w leczenie. Efekty większego zaangażowania Lekarz - Pacjent możemy obserwować np. przy okazji badań klinicznych, gdzie lekarz w zamian za poświęcenie znacznie większej ilości czasu "otrzymuje" od Pacjenta kilkukrotnie więcej informacji aniżeli w trakcie standardowego leczenia. Odpowiednia komunikacja wpływa zatem nie tylko na budowanie marki ośrodka zdrowia i lekarza ale przede wszystkim poprawia efekty leczenia.

3. Ćwicz:

Praktyka czyni mistrza - nie tylko w trakcie prowadzenia skomplikowanych operacji ale i w kontakcie lekarz - pacjent. Szkolenia z obsługi pacjenta, komunikacji oraz wymiana doświadczeń we własnym gronie (np. przychodni, oddziale) przyniesie znaczne efekty. Dodatkowo cykliczne spotkania w gronie współpracowników wzmacnia więzi międzyludzkie i buduje niezawodny zespół.

4. Mierz i oceniaj:

Mierzenie satysfakcji pacjentów to podstawowy krok w kierunku zwiększenia satysfakcji naszego Pacjenta. Aby wiedzieć nad czym pracować, co korygować a przedewszystkim dowiedzieć się, czy nasza praca przynosi pożądane efekty musimy otrzymać taką informację od samego zainteresowanego. Najprostszą metodą jest oczywiście anonimowa ankieta. Popularny tajemniczy klient również dostarczy nam bezcennych informacji.

5. Skup się na prostych sprawach:

Pacjent chce uzyskać wysokiej jakości, szybkiej i miłej opieki. Skupiając się na prostych i podstawowych sprawach możemy osiągnąć niewyobrażalne efekty.


Wzrost satysfakcji Pacjenta nie tylko przyczyni się do większej liczby odwiedzających naszą przychodnie czy szpital. Odpowiednie podejście, empatia i zaangażowanie wpływa również na przebieg leczenia...

People help the People :)

sobota, 10 listopada 2012

Announcing the finalists for the first ever Health Care PR & Marketing Awards - czyli rola marketingu i PR w służbie zdrowia rośnie w siłę

Super pomysł, ekstra projekty - ciekawe, kiedy coś takiego pojawi się u nas. Jeszcze bardziej ciekawią mnie zgłoszone projekty!

http://www.healthcarecommunication.com/Main/Articles/Announcing_the_finalists_for_the_first_ever_Health_9230.aspx

Polecam!

najlepsza infografika:
"Can I get Cancer from Oral Sex"


Kilka liczb i informacji o rynku mHealth i teleHealth na Świecie

Wielu z nas spotkało się z jednym i drugim stwierdzeniem. Wszyscy zastanawiamy się, czy mobilne zdrowie na dobre zagości w naszym codziennym, zagonionym życiu. Moim zdaniem w pewnym sensie już zagościło - szczególnie w sferze fitness - ilu z Was korzysta z programów do śledzenia aktywności fizycznej typu runstatic, czy endomondo? Reszta to kwestia czasu.

Oto kilka danych z mojej prezentacji (dostępnej w zakładce raporty i prezentacje):

• W USA w 2011 roku ponad połowa społeczeństwa skorzystała z kontaktu z lekarzem online
• Lider rynku obsługuje ponad 55% populacji
• USA, Wielka Brytania, Francja to kraje gdzie wideokonsultacja medyczna jest traktowana na równi ze standardową wizytą u specjalisty (recepty, skierowania)
• Berg Insight - 2.2 miliona pacjentów jest monitorowana zdalnie w domu (grudzień 2011)
• Zgodnie z analizą BCG ponad 500 aktywnych projektów na świecie (analiza 12 Państw)


Boston Consulting Group: 
• Opieka mobilna pomaga zredukować koszty opieki nad osobami starszymi o 25%
• Opieka mobilna pomaga zredukować śmiertelność okołociążową i okołoporodową o 30%
• Opieka mobilna umożliwia lekarzom dostęp do dwa razy większej liczby pacjentów z terenów wiejskich,
• Opieka mobilna zwiększa prawidłowe stosowanie się pacjentów do zaleceń leczenia przeciwgruźliczego o 30-70%
• Do roku 2015 około 30% użytkowników smartfonów chętnie będzie używać aplikacji zdrowotnych
• Opieka mobilna pozwala zredukować koszty związane z gromadzeniem danych o ok. 24%
• Smartfon jest drugim najpopularniejszym urządzeniem wśród lekarzy po stetoskopie

jeden z konkursowych absurdów NFZ



Temat trochę na czasie ponieważ wszyscy przygotowujemy się do aneksowania umów na rok 2013. Swoją drogą ciekaw jestem co nas czeka w końcówce przyszłego roku, kiedy zostaną ogłoszone nowe konkursy ofert na wszystkie świadczenia ambulatoryjne - czy wysyp nowych przychodni znowu zaleje rynek i odbierze kontrakty pozostałym? czas pokaże.

Tymczasem chciałem opisać dość niejasną dla mnie sytuację związaną z oceną punktową ofert. Ci którzy przystępowali do KO w latach 2007-2009 doskonale pamiętają, że w ankiecie jakościowej pojawiało się pytanie "czy świadczeniodawca zapewnia kontynuację leczenia w danej poradni" - czyli po prostu czy dany podmiot prowadzi już poradnię i składana oferta dotyczy jej kontynuacji. Ci którzy w latach poprzedzających konkurs posiadali kontrakt na daną poradnię otrzymywali dodatkowe punkty - dość logiczne - mam już pacjentów leczących się u mnie, dokonałem pewnych nakładów, pacjenci przywiązali się do placówki za co otrzymuję +1 punkt. Niestety (moim zdaniem) w wyniku wyroku Sądu NFZ został zmuszony do wycofania tego pytania ponieważ uznano, że faworyzuje w ten sposób pewną grupę świadczeniodawców posiadających już kontrakty z NFZ. OK. Powiedzmy, że rozumiem. Chciałbym jednak zadać pytanie: w ankiecie pojawia się również pytanie, czy u świadczeniodawcy w latach ubiegłych została przeprowadzona kontrola - jeśli tak to czy w ramach kontroli wykryto jakieś nieprawidłowości - i tutaj cała litania nieprawidłowości począwszy od źle sporządzonego grafiku lekarzy po niezgodne z prawem wypisywanie recept. Za każde uchybienie (-2) punkty. Wiadomo, że podmiot, który stara się o kontrakt po raz pierwszy nigdy nie miał kontroli i co za tym idzie nie może otrzymać punktów ujemnych! - czy to nie jest faworyzowanie nowo powstałych podmiotów? Skoro mamy zakaz w jedną stronę to dlaczego nie działa on i w drugą...?

Dzis nagrywalismy nasz pierwszy reklamowy film dla Qzdrowiu

Wszyscy mieli wielką tremę ale jakoś poszło. Frekwencja lekarzy i konsultantow dopisala za co serdeczne podziekowania. Na efekty musimy poczekac. Jak tylko film zostanie poskladany poddamy go Waszej ocenie ;)

piątek, 9 listopada 2012

Polecam infografikę z dnia życia lekarza ;)

opieki zdrowotnej kryzys nie dotyka...?

http://www.rynekzdrowia.pl/Finanse-i-zarzadzanie/Nowi-klienci-nowe-inwestycje-prywatny-sektor-ochrony-zdrowia-ma-sie-coraz-lepiej,124870,1.html

Zapraszam do lektury - prawda przy wycenie takiej np. Grupy Lux Med na ponad 1,2 miliarda ciężko mówić o kryzysie. Ciekawy jestem kto ostatecznie zostanie nowym właścicielem...?

Nie dziwne, że część szpitali nie radzi sobie z zarządzaniem...

Nie wiem. Sam czasem się zastanawiam, czy to ja źle liczę, czy jednak inni. Zobaczcie sami http://pulsmedycyny.pl/2674633,63125,radom-z-nowym-mammografem
"Zakup nowego sprzętu sfinansowany będzie z rezerwy celowej budżetu państwa oraz budżetu województwa mazowieckiego. Inwestycja w cyfrowy mammograf pochłonie 1,8 mln zł."
W takim Radomiu pewnie przy sprzyjających wiatrach i dobrym marketingu można wykonać jakieś powiedzmy 200 badań miesięcznie. Za jedno badanie w ramach populacyjnego programu profilaktyki chorób piersi NFZ płaci 9 punktów po 9,00 PLN = 81,00 PLN (cena uśredniona). Tak więc miesięcznie Szpital zarobi 16 200,00 PLN. Opis 200 badań przez dwóch radiologów to koszt minimum 22,00 PLN na badanie = 4 400,00 PLN. Pomińmy te wszystkie pozostałe koszty - Szpitalowi na koniec miesiąca zostanie około 11 800,00 PLN. Mammograf zarobi więc na siebie w ciągu... 12 lat - wtedy wyjdzie na 0. No tak tylko, że w tym czasie będzie już do wymiany...:)

P.S. nowa cyfrówka kosztuje 800 000, ten milion pewnie poszedł na adaptację pomieszczeń (prawie jak pod Tomograf).

Co sądzicie o grupach zakupowych dla służby zdrowia?

wiemy wszyscy że konkurencja na rynku Zakładów Opieki Zdrowotnej jest przeogromna. Szczególnie jeżeli weźmiemy pod uwagę podmioty niepubliczne. Weźmy np taki Sląsk – przecież w tej chwili mamy więcej gabinetów i NZOZ-ów niż kiosków. Każdy niby się zna ale ze sobą konkuruje – każdy się lubi ale podgryza drugiego. Nie przypominam sobie sytuacji w przeszłości o donosach konkurencji, oszczerstwach. W chwili obecnej takie rzeczy zaczynają się niestety coraz częściej pojawiać (głośny przykład klinik Euromedic opisanych w gazecie wyborczej). Ogromna machina rynku opieki zdrowotnej rozwinęła się na dobre i nic nie wskazuje na to aby miała się zatrzymać. Czy uważacie, że zarządzających tymi wszystkimi jednostkami stać na wspólne porozumienie i wstąpienie do grupy zakupowej? Przecież każdy by zyskał…?

Sam jestem ciekaw - w 2003 roku starałem się rozwinąć taką grupę w województwie Śląskim. Wysłałem kilka maili, zadzwoniłem do kilku przychodni - z drugiej strony jednak napotkałem ścianę. Nikt mnie nie rozumiał. Inni uważali, że spadłem z księżyca... Tymczasem minęło kilka lat i temat stał się bardziej aktualny. Polska Federacja Szpitali założyła taką grupę - z tego co można znaleźć na ich stronie http://www.federacjaszpitali.pl/22.html utworzono nawet grupę zakupów ubezpieczeń dla szpitali. Tego typu rozwiązania są znane na całym świecie od wielu. Zobaczymy jak będzie u nas. 

Zachęcam również do zapoznania się z projektem w którym mam przyjemność brać udział http://medyka24.pl/www/Grupa_zakupowa_ZOZ/19/pages.html Na razie stawiamy pierwsze kroki obsługując kilkanaście podmiotów a wszystko zaczęło się od zakupów odczynników do mammografii dla naszych Klientów. 

No cóż w końcu w grupie raźniej! 

Po co mi ten blog?


moja żona uważa, że praca to moja kochanka z którą spędzam każdą minutę swojego życia. Jestem zapracowany to prawda. Kochankę mam jednak tylko jedną – własną żonę :) . Praca jest po prostu moją pasją. Robię to co lubię - mam szczęście. Jedni lubią grać na gitarze inni śpiewać jeszcze inni tańczyć. Niestety ja nic z tego nie lubię ani nawet nie potrafię nic z tego dobrze robić. Lubię jednak wszystko co jest związane ze zdrowiem, służbą zdrowia, zarządzaniem oraz ogólnie rynkiem opieki zdrowotnej. Szczególnie interesuje się takimi zagadnieniami jak:
  • mHelath (czyli tak zwane zdrowie mobilne)
  • eHealth (czyli e zdrowie)
  • badania kliniczne
  • badania rynku
  • marketing usług medycznych
  • zarządzanie w służbie zdrowia
  • promocja zdrowia
  • ecommerce w służbie zdrowia
  • PR
Ponieważ mam wiele własnych przemyśleń chciałbym się z Wami nimi podzielić i zaprosić do dyskusji. Uważam, że mamy wielu pasjonatów tego tematu. Niestety brak kanału komunikacji powoduje brak podejmowania ciekawych inicjatyw i tematów. Dlatego jeszcze raz gorąco zachęcam niech ten blog będzie początkiem wspaniałej przygody o rynku zdrowia – dla profesjonalistów i miłośników tematu.
jeśli ktoś chciałby się zemną skontaktować osobiście podaję swój adres mailowy: t.dabrowsky@gmail.com